Aleksander Iwaszczenko, zastępca mera Makarowa w Ukrainie, gościł w Lublińcu. Dziękował lublińczanom za okazane wsparcie oraz opowiadał o aktach okrucieństwa, jakich doświadczyli mieszkańcy jego miasta.
Kontakty z ukraińskim Makarowem, który położony jest pod Kijowem, nawiązano jeszcze w 2012 roku podczas wizyty studyjnej, jaką Aleksander Iwaszczenko, wówczas jeszcze mer Makrowa, odbywał w Lublińcu.
4 kwietnia tego roku, tuż po opuszczeniu miasta przez wojska rosyjskie, lublinieccy włodarze nawiązali kontakt on-line z Aleksandrem.
- To była bardzo osobista i trudna rozmowa, ponieważ mieszkańcy Makarowa doświadczyli podobnych aktów okrucieństwa, jakie miały miejsce nieco wcześniej w Buczy. Oprócz zniszczonych obiektów cywilnych, ujawniono wówczas masowe groby - opowiada Anna Jonczyk-Drzymała, zastępczyni burmistrza Lublińca.
Wkrótce potem mieszkańcy Lublińca zebrali pokaźną kwotę na sfinansowanie agregatu dla szpitala w Makarowie, do którego dowożono rannych cywilów, przede wszystkim kobiety i dzieci. Zbiórkę koordynował Zbigniew Rosiński.
Dzisiaj funkcję mera Makarowa piastuje Vadym Tokar, którego lublińczanie zaprosili na obchody jubileuszu 750-lecia miasta. Niestety, z uwagi na wojnę mer nie dostał zgody na opuszczenie kraju, ale pojawiła się możliwości wyjazdu jego zastępcy.
Podczas kilkudniowej wizyty w Lublińcu Aleksander Iwaszczenko zwiedził kilka zakładów przemysłowych m.in w Lublinieckiej Strefie Ekonomicznej. Zobaczył także nowoczesną, zmodernizowaną oczyszczalnię ścieków.
Podczas spotkania w urzędzie, oprócz rozmowy na temat pomocy humanitarnej i dalszej współpracy na szczeblu samorządowym, włodarze Lublińca przyjęli podziękowanie kierowane do wszystkich mieszkańców miasta za pomoc obywatelom Ukrainy organizowaną na miejscu, jak również za wszystkie dary zbierane przez koordynatora akcji - Zbigniewa Rosińskiego.
[ZT]1744[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz