Mirosław Łucki pseudonim Miron, komandos z Lublińca, zginął 9 lat temu podczas misji w Afganistanie.
- Był to jeden z najczarniejszych dni w historii naszej jednostki, straciliśmy żołnierza, kolegę, jednego z nas – piszą komandosi z Lublińca w mediach społecznościowych.
W Jednostce Wojskowej Komandosów w Lublińcu służbę pełnił od 1997 r. - przeszedł wszystkie szczeble kariery operatora, awansując na dowódcę sekcji działań specjalnych.
Brał udział w misji w Iraku oraz w 3 misjach w Afganistanie.
W rocznicę śmierci Mirosława Łuckiego grupa żołnierzy JWK oraz sympatyków zorganizowała rajd motocyklowy „III Lot Parasola”. Po raz trzeci w ten upamiętnili nie tylko Mirona, ale i byłego dowódcę batalionu AK Parasol ppłk Adama Borysa ps Pług. Łucki służył bowiem w Zespole Bojowym C, który kontynuuje tradycje „Parasola”.
Uczestnicy rajdu zatrzymali się na cmentarzu w Witkowie, gdzie jest grób Adama Borysa, w kościele w Chodzieży, gdzie znajduje się tablica poświęcona Mironowi oraz na cmentarzu w Lublińcu, gdzie złożyli kwiaty na grobie kolegi.
Kwiaty złożono też pod tablicą upamiętniającą Mirona przy kościele garnizonowym w Lublińcu oraz pod pomnikiem „Ku czci pamięci żołnierzy formacji specjalnych” w JWK.
[ZT]1994[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz