Zamknij

Każdy może uratować komuś życie. Liczą się minuty [FILM]

15:12, 19.03.2023 esp
Skomentuj Użycie defibrylatora w pierwszych 3-5 minutach po nagłym zatrzymaniu krążenia do 75 proc. podnosi szanse na przeżycie Użycie defibrylatora w pierwszych 3-5 minutach po nagłym zatrzymaniu krążenia do 75 proc. podnosi szanse na przeżycie

Niedawno w Radzionkowie zmarł 67-latek – przewrócił się na ulicy. Okazało się, że doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Być może gdyby przechodnie udzielili mu pierwszej pomocy, wciąż by żył. Ratownik medyczny Marek Mateja mówi, jak zachować się w takiej sytuacji.

W Radzionkowie jeden ze świadków zdarzenia zrobił pierwszy, dobry krok – zadzwonił po pomoc. Pierwsi na miejsce dotarli radzionkowscy policjanci i rozpoczęli reanimację, później akcję przejął zespół ratownictwa medycznego. Jednak 50 minut walki o życie zakończyło się przegraną.

– W województwie śląskim jedna karetka pogotowia przypada na 29 tysięcy mieszkańców. Nie jesteśmy w stanie przyjechać na miejsce zdarzenia w ciągu 4,5 do 5 minut, a po tym czasie dochodzi do niedotlenienia mózgu i nieodwracalnych zmian w ośrodkowym układzie nerwowym – tłumaczy Marek Mateja, ratownik medyczny z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego, pracujący w stacji pogotowia w Tarnowskich Górach.

Dlatego tak ważna jest reakcja świadków nagłego zatrzymania krążenia. – Nie możemy przechodzić obojętnie obok kogoś, kto się przewrócił albo leży bez ruchu. Nie zakładajmy, że to ktoś pijany. Być może nasza pomoc uratuje mu życie. Jeżeli nic nie zrobimy, człowiek może umrzeć – mówi ratownik medyczny.

Test trzech zmysłów

W pierwszej kolejności należy podejść do nie dającej oznak życia osoby, z daleka nic nie zrobimy. – Jednak wcześniej musimy sprawdzić, czy wokół nas jest bezpiecznie. Jeśli tak, to działamy dalej, jeśli nie – trzeba usunąć niebezpieczeństwo. Dobry ratownik, to żywy ratownik – przekonuje nasz rozmówca.

Jeżeli jesteśmy pewni, że jest bezpiecznie, należy krzyknąć, czy wszystko w porządku, a jeżeli nie ma odzewu, to poklepać poszkodowanego po barkach, uszczypnąć w ucho, lekko pociągnąć za włosy. Brak reakcji to sygnał, że ktoś jest nieprzytomny. Wtedy dzwonimy po służby ratunkowe i dalej udzielamy pierwszej pomocy.

Kolejny niezbędny krok to odchylenie głowy pacjenta do tyłu, żeby udrożnić drogi oddechowe. Jedną rękę dajemy na czoło, drugą pod żuchwę i odchylamy maksymalnie do tyłu, odciągając język od tylnej ściany gardła.

Potem jest czas na test trzech zmysłów. Przykładamy policzek do ust poszkodowanego i sprawdzamy czy oddycha: czy czuć ciepło z ust, słuchać świst wydychanego powietrza, widać ruch klatki piersiowej i przepony.

– Jeżeli poszkodowany oddycha, układamy go w bezpiecznej pozycji i czekamy na ratowników. Co bardzo ważne, pamiętamy by ponownie odchylić głowę i kontrolować oddech – wyjaśnia Marek Mateja.

Jeżeli poszkodowany nie oddycha, natychmiast zaczynamy reanimację. Ważne jest uciskanie klatki piersiowej, w regularnym rytmie, z wyprostowanym rękami w łokciu. Miejsce ucisku to środek klatki piersiowej (środek mostka), tempo ucisku – 100-120/minutę, głębokość ucisku – 5-6 cm. Podczas reanimacji nie odrywamy rąk od klatki piersiowej. Jeżeli ktoś ma opory, nie musi stosować metody usta-usta.

Dzięki uciskom, serce zaczyna dostarczać tlen do mózgu, co zapobiega jego niedotlenieniu. Jeżeli w ciągu 4,5 do 5 minut nikt reanimacji nie podejmie, to nawet kiedy później ratownicy akcję serca przywrócą, na cofnięcie zmian w mózgu jest już za późno.

Nieoceniony defibrylator AED

Nie ma się też co bać użyć automatycznego defibrylatora AED, które na szczęście dostępne są w coraz większej ilości miejsc.

– Jest bardzo prosty w obsłudze, po prostu po kolei "mówi", co mamy zrobić. Nieraz uratował już ludziom życie. Jego użycie w pierwszych 3-5 minutach po nagłym zatrzymaniu krążenia do 75 proc. podnosi szanse na przeżycie – zwraca uwagę Marek Mateja. Dodaje, że potrafią go właściwie użyć nawet dzieci z pierwszej klasy szkoły podstawowej.

Dlatego jeżeli ktoś udziela poszkodowanemu pierwszej pomocy, to kiedy już wie, że potrzebna jest reanimacja, powinien wskazać kogoś ze świadków, żeby jak najszybciej pobiegł i przyniósł AED.

[ZT]2834[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%