Do niecodziennej sytuacji doszło na środowej sesji Rady Powiatu w Lublińcu. Podczas jednego z głosowań radni sprzeciwili się wojewodzie śląskiemu, Markowi Wójcikowi. Odrzucili kandydaturę jego przedstawicielki do rady społecznej działającej przy naszym szpitalu.
W grudniu ubiegłego roku Marek Wójcik (PO) został wojewodą śląskim. Dwa miesiące później, 9 lutego wytypował Małgorzatę Imiolczyk jako swoją przedstawicielkę do Rady Społecznej przy SP ZOZ w Lublińcu. (M. Imiolczyk startowała w wyborach do parlamentu z komitetu Trzeciej Drogi). Do tej pory przedstawicielem wojewody był Ireneusz Gimiński (w wyborach samorządowych 2018 r. startował z list PiS).
29 lutego odbyło się spotkanie rady społecznej szpitala, o którym Imiolczyk nie została poinformowana. Aż do teraz starosta Joachim Smyła, ani żaden przedstawiciel starostwa, nie skontaktował się z nią. W tej sytuacji wystosowała pismo do starosty, w którym zadaje pytanie m.in. o powód ignorowania jej przedstawicielstwa w radzie społecznej szpitala.
Sytuacja zaogniła się na ostatniej sesji Rady Powiatu w Lublińcu, która odbyła się 17 kwietnia. Radni poddali pod głosowanie uchwałę o skreśleniu Ireneusza Gimińskiego ze składu rady społecznej i wpisaniu w tym miejscu Małgorzaty Imiolczyk. Rada zagłosowała za odrzuceniem tej zmiany (za: 15, przeciw: 2, wstrzymało się: 2), tym samym ignorując decyzję wojewody.
W środowisku lublinieckiej polityki zawrzało. Pojawiły się pytania, czy z punktu widzenia prawnego rada może taki krok przedsięwziąć i jakie kroki w związku z powyższym podejmie wojewoda? Zapytaliśmy o to w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, jednak wciąż czekamy na odpowiedź. W kuluarach mówi się jedynie, że wojewoda wdroży postępowanie administracyjne.
Warto nadmienić, że Małgorzata Imiolczyk pracuje w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Lublińcu. Jest to jednostka, która podlega starostwu powiatowemu.
– Jestem znana starostwu, moja praca w ośrodku była przez dyrekcję i starostę doceniana nagrodami. Jestem zaskoczona, że w kwestii wykonania tego zadania społecznego jakie powierzył mi wojewoda, starosta Smyła i zarząd powiatu nie potrafią mi zaufać. Jestem osobą sumienną i bezkompromisową. Może tych moich cech obawia się starosta? Jako członek rady społecznej na pewno będę zadawała niewygodne pytania o szpital i rzetelnie zdawała sprawozdanie wojewodzie. Będę chciała poznać także perspektywę pracowników lecznicy oraz samych mieszkańców, bo w naszym powiecie nie mówi się już właściwie o niczym innym. Ludzie bardzo martwią się kondycją SP ZOZ – podsumowuje.
Poniżej list Małgorzaty Imiolczyk, który napisała do starosty;
[ZT]5998[/ZT]