Wczoraj, 20 czerwca Oblackie Centrum Młodzieży Niniwa z Kokotka opublikowało nagranie z ojcem Tomaszem Maniurą OMI w roli głównej. Dowiadujemy się z niego, że w kwietniu duchowny przeszedł udar.
Pod koniec lipca z Kokotka wyruszy już 18 wyprawa rowerowa Niniwa Team. Młodzież jedzie do Azerbejdżanu. Niestety, ze względów zdrowotnych, nie pojedzie z nimi o. Maniura. Jak poinformował, w kwietniu, tuż przed pierwszą wyprawą przygotowawczą doznał udaru mózgu.
- Mieliśmy wstać o 5 rano. Nastawiłem sobie budzik, ale tego ranka, chociaż go słyszałem, zupełnie nie potrafiłem na niego zareagować. Nie mogłem wstać, nawet nie wiem, czy czas mijał – zaczął swoją relację duchowny.
O godz. 6 rano miała odbyć się msza św., którą celebrować miał o. Maniura. O godz. 6.20 po o. Tomasza przyszedł jeden z uczestników wyprawy. Mimo trudności z poruszaniem się, koordynacją i mówieniem, duchowny zdołał dotrzeć do kaplicy i odprawić mszę. Początkowo myślał, że to chwilowa niedyspozycja, która minie, nie odczuwał bowiem żadnego bólu. – Po mszy od razu wsiadłem na rower. Trzech chłopaków mnie asekurowało jadąc obok. Po 20 km zadecydowali rozsądnie, by przerwać jazdę i wezwać karetkę. W szpitalu w Częstochowie dowiedziałem się, że miałem udar mózgu. Mogę tylko Bogu podziękować, że wyszedłem z niego bez szwanku.
Lekarz powiedział o. Tomaszowi, że tego dnia jazda na rowerze uratowała mu życie. – Lekarz wytłumaczył mi, że kiedy zacząłem pedałować, pobudziłem krążenie, dzięki czemu „dopchałem” krew do mózgu i „przepchałem udar”. Dziś Bogu dziękuję, że mówię, widzę i nie jestem sparaliżowany. Kiedy lekarz dowiedział się o naszych wyprawach i wielu wydanych książkach, życzył mi na koniec bym napisał książkę o tytule „20 km do życia” – opowiadał duchowny.
Całe nagranie ojca Maniury znajdziesz TUTAJ.
Czytaj także:
Raport o sytuacji szpitala. Same pożyczki wynoszą 31 mln zł
Dziesięć kolizji w jeden weekend! Auta wylądowały w row
Nie będzie modernizacji dróg w Kokotku