Pod koniec sierpnia, w dzień targowy, zgromadzeni w mieście mieszkańcy powiatu lublinieckiego, zauważyli, że ktoś zanieczyścił Potok Steblowski. Jego woda nagle zmieniła kolor na biały. W tłumie znalazł się także miejski radny Piotr Wojtulek, który zawiadomił Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
- Ostatnio zmieniły się zasady informowania o zdarzeniach zagrażających środowisku. Teraz łatwo można je zgłosić do WIOŚ i otrzymać szybko fachową pomoc. Posiadając tę wiedzę, zadzwoniłem do inspektoratu na specjalny numer alarmowy. Po godzinie pojawili się fachowcy, którzy pobrali próbki z Potoku Steblowskiego i Lublinicy – opowiada radny Wojtulek.
Radny zwraca uwagę, że wokół rzeki Lublinicy, Potoku Steblowskiego i innych okolicznych cieków wodnych wciąż istnieją kanały zrzutowe i co jakiś czas ktoś, kto nie ma pozwolenia wodno-prawnego, zrzuca do nich ścieki. W tym przypadku nie tylko potok zabarwił się na mleczny kolor, ale także odcinek Lublinicy. By zatrzymać zanieczyszczenia, strażacy wykonali zastawkę z belek słomy.
Po kontroli WIOŚ okazało się, że przyczyną zanieczyszczenia było przedostanie się ścieków do kanalizacji deszczowej, która ma ujście do Potoku Steblowskiego. Ta kanalizacja usytuowana jest w jednej z posesji przy ul. Damrota. Owe ścieki pochodziły z mycia pędzli zabrudzonych farbami i zaprawami tynkarskimi.
- Sprawca poczuł się do odpowiedzialności i sam zgłosił się do służb. Sprawa zostanie przekazana do odpowiednich organów w Wodach Polskich. Nie chciałabym tej osoby piętnować. Mam tylko nadzieję, że to wydarzenie podziała na naszą lokalną społeczność w sposób edukacyjny – mówi Piotr Wojtulek.
Radny Wojtulek jest członkiem komisji ochrony środowiska w Radzie Miejskiej w Lublińcu. Stan wód na terenie miasta mocno leży mu na sercu.
– Musimy sobie uświadomić, że w dobie globalnego ocieplenia Lublinica i jej zlewnia wysychają. Nasza rzeka ma ograniczone zdolności samooczyszczania, dlatego wszelkie zrzuty do niej – legalne czy nielegalne – oddziałują na środowisko doliny Lublinicy niezwykle mocno. Ma to wymiar nie tylko ekologiczny, ale także społeczny. Wystarczy przypomnieć sobie, że kilkanaście lat temu to lubliniecki samorząd obwiniany był o katastrofę ekologiczną Jeziora Turawskiego – podsumowuje.
Czytaj także:
Śmiertelny wypadek na DK 11. Nie żyje 35-letni motocyklista
Pożar opon w ciężarówce z cementem
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz