Kuba Szafarczyk z Lublińca walczył z nowotworem. Niestety zmarł.
- W cichym pokoju, gdzie czas zdawał się zatrzymać, Kuba toczył nierówną walkę z niewidzialnym przeciwnikiem. Jego serce, pełne marzeń i nadziei, biło z determinacją, mimo że cień guza kładł się na jego zdrowiu. Jednak serce Kuby zatrzymało się. Walczyliśmy z guzem, a serce nie dało rady. Świat zamarł na chwilę, oddając hołd jego odwadze i sile. Choć jego ciało poddało się chorobie, duch Kuby pozostaje żywy w sercach tych, którzy go kochali. Teraz poszedł tam gdzie spotka mamę, tatę i babcię – czytamy na facebookowym profilu Czesławy Włuki,
21-letni Jakub Szafarczyk z Lublińca chorował na glejaka IV stopnia. Gdy miał 9 lat, także na glejaka, zmarła jego mama. Niedawno zmarł również jego tata i ukochana babcia, która go wychowywała.
Choroba Kuby ujawniła się, gdy zemdlał na uczelni. Było to ponad rok temu. Od tego czasu przeszedł dwie operacje resekcji guza. Niestety, po drugiej z nich doznał niedowładu lewej strony ciała. Przeszedł chemioterapię i radioterapię.
Kuba przed chorobą pracował i studiował ekonomię we Wrocławiu z językiem wykładowym angielskim. Zdobył stypendium w ramach, którego miał jechać do Belgii, niestety choroba mu to uniemożliwiła.
[ZT]8567[/ZT]
[ZT]8993[/ZT]