Prezentujemy wywiad z Agatą Woźniak-Rybką, jedną z dwóch kandydatek na stanowisko burmistrza Lublińca. Pretendentka do najważniejszego stołka w mieście przekonuje, że to mieszkańcy namawiali ją na start w wyborach. W naszej internetowej ankiecie jej nazwisko spotkało się z dużym poparciem. Jakie ma plany na zmiany w naszym mieście? Co jej zdaniem jest największą porażką obecnego burmistrza?
Dlaczego zdecydowała się pani kandydować?
– Ostateczną decyzję podjęłam za sprawą mieszkańców. Im bliżej było do wyborów, tym więcej ludzi mnie do tego namawiało. Mówili wprost, że chcą mieć wybór i chcą kogoś z Lublińca - osobę, która się tu urodziła, ma doświadczenie w zarządzaniu i zna finanse publiczne.
Jak ocenia pani swoje szanse?
– Jak do wszystkiego, tak i do wyborów podchodzę z pokorą. To kolejne wielkie wyzwanie w moim życiu. Spotykam się z dużą sympatią ze strony mieszkańców, którzy doceniają to, co już zrobiłam w naszym mieście. Pamiętają, jak zmienił się dom kultury, którym przez lata zarządzałam. Pokazałam, że potrafię i jestem z ludźmi, dlatego mam śmiałość prosić o ich głosy.
Dlaczego wyborcy mieliby wybrać właśnie panią, a nie obecnego burmistrza, człowieka, który piastuje tę funkcję od kilkunastu lat i może się wydawać, że zna to miasto od podszewki?
– Jakiś czas temu usłyszałam takie zdanie od jednego z mieszkańców, że dla obecnego burmistrza „ważniejszy jest asfalt niż ludzie”. Dla mnie ważne jest nie tylko to, co się robi, ale także jak się to robi. Chciałabym tym miastem bardziej zarządzać, a nie tylko rządzić. Chcę słuchać głosu mieszkańców. Odpowiadać działaniami na ich potrzeby, a nie forsować tylko swoich wizji.
Jaka jest pani zdaniem największa porażka obecnego burmistrza?
– Według mnie to, że bezgranicznie ufał swojemu najbliższemu współpracownikowi i nie słuchał merytorycznych argumentów ludzi, którym leżało na sercu dobro tego miasta. Stracił przez to bardzo wiele jako osoba i bardzo wiele straciło przez to także całe miasto.
Jeżeli chodzi o przestrzeń miejską, to porażką jest zaniedbanie parku miejskiego, w szczególności przestrzeni wokół basenu i doprowadzenie do zlokalizowania specjalnej strefy ekonomicznej blisko domów mieszkalnych.
Jeśli zajmie pani stołek burmistrza, jakie zmiany wprowadzi pani w mieście w pierwszej kolejności?
– Zbliża się kolejne lato, kiedy mieszkańcy nie mają gdzie się wykapać. Dlatego chciałabym się tym zająć od razu. Jestem po rozmowie z komendantem ZHP i jeśli tylko znajdą się w budżecie pieniądze, to będziemy szukać takiej formy współpracy, żeby basen harcerski w Kokotku był dostępny dla mieszkańców już w najbliższe wakacje.
Sukcesywnie, krok po kroku będziemy realizować punkty naszego programu. To, co zrobimy w tym roku, będzie uzależnione od stanu finansów, dlatego decyzje mogą zapaść dopiero po analizie budżetu.
Co jest największym problemem do rozwiązania w mieście?
– Uważam, że problemem jest dostęp do lekarzy specjalistów. Na wizyty prywatne nie wszystkich stać. Chciałabym sukcesywnie rozwijać miejskie programy zdrowotne.
Istotne są dla mnie również kwestie bezpieczeństwa, dlatego chcę m.in. modernizować i tworzyć bezpieczne przejścia dla pieszych.
Równie ważna jest także kwestia zaopiekowania społecznego. Wiem, jak wiele dobrego przynosi udział w zajęciach sportowych, kulturalnych i innych. Tego typu aktywności dają często poczucie sensu, integrują społecznie i mają zbawienny wpływ na zdrowie psychiczne. Będę wspierać wszelkie działania aktywizujące i pozyskiwać środki na projekty dla dzieci, młodzieży i seniorów.
Doceniam to, że miasto rozwija cały czas infrastrukturę drogową i zamierzam to kontynuować w ramach pozyskiwanych środków. Jednak decyzje o remontach ulic czy budowaniu nowych będą zapadały w sposób bardziej transparentny, tak żeby nie było wątpliwości, że decydujące znaczenie mają kwestie merytoryczne i potrzeby mieszkańców, a nie interes polityczny.
Pracowała pani przez 15 lat na stanowisku dyrektora MDK. Jak wspomina pani burmistrza jako szefa?
– Mamy z panem burmistrzem zupełnie odmienne style zarządzania.
Czy może pani wyjaśnić, dlaczego zrezygnowała pani ze stanowiska dyrektora MDK? Czy wiązało się to z pogorszeniem współpracy z burmistrzem czy też może po prostu chciała się pani już przygotować do wzięcia udziału w wyborach, a może powód był zupełnie odmienny?
– Praca w domu kultury była moją pasją i bardzo ją lubiłam, tak samo jak moich współpracowników. Przez te lata zrobiono wiele, aby mnie do tej pracy zniechęcić. Powody mojego odejścia są znane w środowisku związanym z MDK. One wynikały ze sposobu, w jaki byłam traktowana. Czułam się szykanowana i dyskryminowana. Mimo to odnosiłam sukcesy, mieszkańcy doceniali moją pracę, byłam nagradzana przez instytucje zewnętrzne, ale nie przez miasto. Czułam, że szuka się powodów do zdyskredytowania mojej osoby przez chociażby nieuzasadnione przedłużanie kontroli i publiczne kłamstwa w tym zakresie.
Odpowiadając na pytanie - odchodząc z domu kultury, nie planowałam startu w wyborach. Ta decyzja i rozstanie ze wspaniałymi ludźmi to były dla mnie trudne chwile. Nie spodziewałam się jednak, że moja działalność i praca mojego zespołu tak pozytywnie oceniana jest przez wielu mieszkańców, czemu dali wyraz po mojej rezygnacji.
[ZT]6036[/ZT]
[ZT]6033[/ZT]
[ZT]5950[/ZT]
Czytaj także:
Nasi w wyborach do sejmiku. Mamy 8 kandydatów
Szpital powiatowy. Kiedy otworzą pediatrię?
Wyborca23:13, 27.03.2024
Jeszcze przed odejściem krążyło po mieście że Rybka kandyduje. Po raz kolejny pokazuje kompleksy względem pani burmistrz. Program ble ble ble. Przyklad. Jak będą pieniądze to będzie kapiel. A jak nie będzie to będziemy mieli Białystok Kononowicza? 23:13, 27.03.2024
Obywatel gc06:16, 28.03.2024
5 0
Tak samo jak teraz krąży po mieście że autor tego posta ma czerwone włosy.... 06:16, 28.03.2024
Iwona 22:21, 28.03.2024
1 0
Najbardziej merytoryczny kontrkandydat do Maniury.
Faktycznie, ma za złe Drzymali wiele spraw.
O Pani z PISu nie będę wspominać, bo jedyne czym mogła realnie zarządzać to domowym budżetem. 😀
Wierze, ze czas na zmiany. Edek i Rybka w drugiej turze. Niech wygra lepszy!
Powodzenia dla wszystkich! (Poza PISem) 22:21, 28.03.2024