Prokuratura Rejonowa w Lublińcu postawiła zarzuty dwóm mężczyznom, którzy w maju mieli dopuścić się podpalenia instalacji elektrycznej w lublinieckim szpitalu. Mężczyźni nie przyznają się do winy i odmawiają składania wyjaśnień.
Przypomnijmy, że Ilona Kasprowicz, naczelna pielęgniarka SP ZOZ w Lublińcu, zgłosiła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, do którego miało dojść na terenie szpitala 9 maja.
Pielęgniarka miała być świadkiem umyślnego uszkodzenia instalacji elektrycznej przez dwóch mężczyzn. Byli to: pracownik techniczny szpitala i przedstawiciel firmy zewnętrznej świadczącej usługi dla lecznicy. Prokurator uznał, że rzeczywiście mieli celowo podpalić instalację elektryczną dostarczającą prąd do bloku operacyjnego. Dlatego przedstawił im zarzuty narażenia personelu i pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Prokurator przesłuchał mężczyzn, jednak nie przyznali się do popełnienia przestępstwa i odmówili wyjaśnień. Śledztwo jest wciąż w toku. Aktualnie prokurator czeka na opinię biegłego z zakresu elektryki, który ma odpowiedzieć na pytanie, jaki wpływ to zdarzenie wywarło na całość instalacji w szpitalu. Spodziewamy się opinii mniej więcej pod koniec sierpnia – informuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Mężczyznom grozi 5 lat więzienia. Prokurator nie zastosował wobec nich środków zapobiegawczych. Prokurator Ozimek potwierdza, że w toku śledztwa będzie także sprawdzany wątek ewentualnego współdziałania z mężczyznami osób trzecich.
Czytaj także:
Lubliniec. Kokotek będzie odcięty od centrum przez cały lipiec. Interweniuje poseł
Lubliniec. Centrum Zdrowia Psychicznego – za darmo
[ZT]6716[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz