Za zniszczenie mienia o wartości 450 tys. zł odpowie przed sądem Radosław J., który według ustaleń prokuratury w czerwcu 2023 r. podpalił budynki gospodarcze w Lisowie w powiecie lublinieckim (woj. śląskie). J. był już karany za podpalenia, biegli rozpoznali u niego zaburzenie w postaci piromanii.
Do pożaru budynków gospodarczych w Lisowie przy ul. Stawowej doszło 3 czerwca 2023 r. około godz. 19. Po zauważeniu dymu właściciel posesji zdołał wyprowadzić z pomieszczeń 14 sztuk bydła. Ogień zniszczył budynki chlewu i stodoły oraz maszyny i narzędzia rolnicze o łącznej wartości 450 tys. zł.
Prowadzący śledztwo ustalili, że kilka minut przed powstaniem pożaru właściciel gospodarstwa zauważył mężczyznę, który przyglądał się jego budynkom. Na podstawie analizy zapisów nagrań z kamer, znajdujących się w pobliżu stwierdzono, że mężczyzną tym był, pochodzący z Lisowa, Radosław J. W śledztwie uzyskano opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, z której wynika, że przyczyną pożaru było zainicjowanie materiału pirotechnicznego lub zaprószenie ognia.
Poza zniszczeniem mienia podejrzanemu zarzucono także, że groził pewnemu chłopcu podpaleniem jego domu, by zmusić go do sprzedaży papierosów elektronicznych wśród uczniów szkoły w Lisowie. Przesłuchany przez prokuratora Radosław J. nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. W złożonych wyjaśnieniach przyznał, że w chwili wybuchu pożaru był na posesji przy ul. Stawowej, jednak twierdzi, że nie pamięta co tam robił, bo był wtedy pod wpływem alkoholu.
- Na podstawie opinii biegłych z zakresu psychiatrii stwierdzono, że w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów Radosław J. miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem, czyli był w pełni poczytalny. Biegli rozpoznali natomiast u niego zaburzenie nawyków i popędów w postaci piromanii - poinformował prok. Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Radosław J. był początkowo aresztowany, jednak sąd II instancji uchylił ten środek zapobiegawczy. Mężczyzna był już wcześniej karany, m.in. za podpalenia, na 4,5 roku więzienia. Teraz grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności.(PAP)
Czytaj także:
Kokotek odcięty od centrum. Interwencja posła PiS
Nie udało się uratować życia mieszkańca Boronowa
[ZT]7310[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz