Uroczyste otwarcie szkoły w Strzebiniu. Autorem zdjęcia jest Kazimierz Ostrowski, pierwszy, nieżyjący już dyrektor placówki. Dziękujemy jego synowi, Leszkowi Ostrowskiemu, za udostępnienie fotografii
"Wysiłkiem całego narodu zbudujemy 1000 szkół na tysiąclecie państwa polskiego" - powiedział Władysław Gomułka we wrześniu 1958 roku, przemawiający na XII plenum KC PZPR. Akcja nie ominęła i naszego regionu. Jedną z tych szkół-pomników jest podstawówka w Strzebiniu.
Artykuł archiwalny Tomasza Klyty opublikowany w Gwarku w 2011 r.
Akcję poprzedziła masowa propaganda. Polska Kronika Filmowa ogłosiła: "Nowe szkoły będą miały kształt pawilonów — tańszy i nowoczesny. Ławki będą stać w nich półkolem. Dwustronne oświetlenie zmniejszy wydatnie krótkowzroczność i choroby dziecięce. W takim budynku rozwój ucznia będzie bardziej wszechstronny. Zastosowano najnowsze zdobycze pedagogiki i techniki budowlanej. Teraz trzeba tylko ofiarności społeczeństwa i szybkiej realizacji planów". Projekty szkół powstawały według jednego, opracowanego przez warszawskich architektów wzoru.
W lutym 1959 r. Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach zatwierdziło plan budowy szkoły-pomnika w Strzebiniu. Koszty oszacowano na 4,5 mln zł. Jedną czwartą tej sumy przekazał gen. Jerzy Ziętek. Reszta pochodziła z Inspektoratu Oświaty w Lublińcu, gry liczbowej "Karolinka" i datków społeczeństwa. W Strzebiniu organizowano zabawy, z których dochód przeznaczano na budowę szkoły, doraźne zbiórki, wykupywano specjalne cegiełki.
Po dwóch latach postała ogromna i bardzo nowoczesna jak na ówczesne czasy placówka oświatowa. Jej otwarcie było wielkim świętem lokalnej społeczności. — Z każdej strony miejscowości do szkoły podążały pięknie ubrane dzieci. Sam budynek — imponujący. Pomyślałam sobie, że nawet w Warszawie nie mają tak pięknej szkoły, jak u nas w Strzebiniu. Byłam bardzo dumna, mając okazję tu uczyć — wspomina Urszula Jata. Patronem szkoły został Juliusz Ligoń, urodzony w Prądach poeta.
Biorąc pod uwagę, że wcześniej na terenie miejscowości istniały trzy małe i nieprzystosowane budynki zaadaptowane na szkoły, nowa placówka musiała robić wrażenie. Mogła pomieścić około 400 uczniów, znajdowały się tam dobrze wyposażone pracownie: chemiczna, fizyczna i biologiczna. — Dzięki dużej i nowoczesnej sali gimnastycznej miałem świetne warunki do nauczania WF-u. Przełożyło się to na dobre wyniki sportowe moich uczniów, którzy na szczeblu województwa byli w czołówce szczypiornistów — mówi Józef Kochanek, nauczyciel wychowania fizycznego.
W całej Polsce, kosztem 8,5 mld zł, wybudowano około 1400 tysiąclatek.
Czytaj też:
Lubliniec. Zamykają blok operacyjny i ginekologię