Zespół biura poszukiwań i identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej prowadził prace poszukiwawcze na cmentarzu przy kościele pw. św. Józefa w Tarnowskich Górach.
Pracownicy IPN-u byli w Tarnowskich Górach na początku tego tygodnia. Szukali nieznanego miejsca spoczynku śp. Jana Dyrki, żołnierza Armii Krajowej.
Odkryto szczątki jednej osoby. Teraz ostaną poddane dalszym oględzinom antropologicznym i identyfikacji genetycznej. Na odnalezionych szczątkach widać obrażenia i metalowy odłamek. Odnaleziono również dobrze zachowany obrazek Matki Bożej Częstochowskiej i resztki różańca.
Kpr. Jan Dyrka, ps. „Szczupak” i „Olszak” urodził się w Winownie. Służył w Armii Krajowej w oddziale sierż./ppor. Władysława Musialika ps. „Bolesław”. Po wojnie „Bolesław” odtworzył ze struktur podziemia Zgrupowanie Ruchu Oporu Armii Krajowej, operujące w powiatach: częstochowskim, lublinieckim, zawierciańskim, tarnogórskim i będzińskim.
Jana Dyrkę w kwietniu 1945 r. powołano do wojska, ale zdezerterował w trakcie urlopu żniwnego. Służył w plutonie specjalnym Bronisława Musialika „Giętkiego”, który m.in. zatrzymywał ciężarówki Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw pomocy i odbudowy (UNRRA) na szosie Częstochowa-Katowice i przejmował żywność na rzecz oddziału.
W sierpniu 1946 r. „Giętki” z pięcioma żołnierzami kwaterował u szwagra na tzw. Pustkowiu Brynickim koło Ożarowic. Partyzanci wpadli po donosie. 14 sierpnia 1946 r. pod gospodarstwem pojawiła się grupa operacyjna 35 Pułku Piechoty z Tarnowskich Gór, prowadzona przez szefa Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Zawierciu.
Po otoczeniu zabudowań i odkryciu, że grupa partyzantów ukrywa się w stodole, wywiązała się gwałtowna walka. Partyzanci próbowali przebić się do lasu przez pierścień okrążenia, ale udało się tylko rannemu dowódcy. Z pozostałych członków grupy jeden został aresztowany, a czterech odniosło śmiertelne obrażenia. Gospodarz i jego brat zostali zmuszeni do załadowania jednego poległego i jednego śmiertelnie rannego partyzanta na ciężarówkę jadącą do Tarnowskich Gór.
- 75 lat po tych wydarzeniach odnaleziono zapis w księgach parafii św. Józefa Robotnika o pochówku śp. Jana Dyrki na parafialnym cmentarzu. Późniejsza o kilka dni data pochówku może oznaczać, że to on był tym ciężko rannym partyzantem, który wkrótce po obławie zmarł. Analiza zdjęć lotniczych i kilku zachowanych grobów z 1946 r. pozwoliła na wytypowanie nieoznaczonej mogiły – wyjaśnia Adam Kondracki z IPN-u.
Czytaj też:
Koszęcin. Herb właścicieli pałacu jak nowy
Lubliniec, Opole. Nasze mażoretki mistrzyniami Europy
Lubliniec. Miłe powitanie najmłodszych mieszkańców
[ZT]3842[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz